Wykręcone piątki: Hiszpańska paranoja

Dziejący się na granicy jawy i snu zagadkowy obraz hiszpańskiego reżysera, który na swoim koncie ma tak intrygujące tytuły jak: "Inni", "Teza" czy "Agora". Tym razem stworzył film magnetyczny i przejmujący. Również dla Amerykanów, którzy po latach nakręcili swoją wersją filmu Alejandro Amenábara, znaną pod tytułem "Vanilla sky".
Młody, przystojny i bogaty César (Eduardo Noriega) bierze od świata wszystko na co ma ochotę. Zdobywa nawet dziewczynę swojego przyjaciela, Sofię (Penélope Cruz) i zakochuje się w niej do szaleństwa. Los jednak odwraca się od César'a i dotychczasowa sielanka nabiera tragicznego wymiaru od momentu wypadku bohatera, po którym musi nosić maskę, bo twarz została ohydnie zniekształcona. Tuż po wypadku zaczynają się też dziać dziwne rzeczy, a César odbędzie trudną wędrówkę po zakamarkach własnej psychiki.
Amerykański remake z 2001 roku - mimo, że tak dopracowany wizualnie - nie oddaje pierwotnej głębi filmu. Amenábar bardziej wiarygodnie przedstawia głównego bohatera i znacznie wyraźniej kreśli jego wewnętrzne rozbicie w symbolicznej scenie końcowej. Wiele znaleźć można różnic między tymi dwiem realizacjami. Dla mnie wyraźnie lepszy jest bardziej paranoiczny pierwowzór hiszpański - wypełniony symbolicznymi scenami pozostawia widzowi większą swobodę interpretacji - choć obie wersje wciągają od początku filmu i trzymają w napięciu do ostatnich sekund.

Więcej o filmie:
Filmweb: ocena 7.8
IMDB: ocena 7.8


Trailer filmu "Abre los ojos" (1997), reż. Alejandro Amenábar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz