
Wystarczyło jedno pokolenie, by obraz japońskiego rynku pracy diametralnie się zmienił. Aby odbudować kraj po zniszczeniach II Wojny Światowej państwo Japońskie zatrudniało obywateli, którzy w zamian za mieszkanie i godne warunki pracy napędzali gospodarkę. Metoda okazała się niezwykle skuteczna i w krótkim czasie Japonia wyrosła na światową potęgę technologiczną i ekonomiczną. Najwyższymi wartościami była praca, stabilizacja i dobre stanowisko ze smakowitymi perspektywami awansu.
Obecnie powojenne ideały stanęły na głowie i sytuacja młodych Japończyków jest odwrotnością tej, w której znaleźli się ich rodzice. Ale nowe pokolenie nie narzeka. Przeciwnie - uznaje stałą pracę za niezgodną z ich ideałami. Odrzuca stabilizację na rzecz korzystania z życia – nawet w najskromniejszej formie, bo młodzi nie oczekują luksusu.
Freeter (kontaminacja słów: free (ang . wolny) i arbeiter (niem. pracownik)) to ktoś, kto nie posiada stałego zatrudnienia, zarabia kiepsko przyjmując zlecenia, które się akurat trafią. Freeter nierzadko zmuszony jest do podróżowania z miasta do miasta – tam, gdzie aktualnie jest praca, choćby tak pospolita, jak rozdawanie ulotek. Nieważne czy masz dyplom magistra czy świadectwo ukończenia podstawówki, każdy może zostać Freeterem. Szacuje się, że w blisko 130 milionowej Japonii jest ich ponad 4 miliony.
A co ma do tego Polska? Nasz rynek pracy przymusza młode pokolenie do zostania Freeterem. Szacuje się, że na umowach określonych czasowo (umowa zlecenie i umowa o dzieło) w Polsce – kraju około trzykrotnie mniej zaludnionym niż Japonia – pracuje blisko milion osób. Ci, którzy podjęli stałą pracę tęsknią za niezależnością, ale kierowani racjonalnością i pozbawieni alternatyw, wybierają pewny zarobek pracując w korporacjach, firmach prywatnych i instytucjach za nie zawsze wysoką pensję. Żyjąc w wolnorynkowym i demokratycznym państwie pragną prywatnego i zawodowego spełnienia.
A ich rodzice – podobnie jak starsze japońskie pokolenie – dorastali w zupełnie

Czy to efekt globalizmu, czy naturalny bieg historii – mentalność młodego pokolenia, niezależnie od miejsca zamieszkania, determinowana jest podobnymi czynnikami. Trudno ocenić, czy to gospodarka silniej wpływa na wykształcone wartości, pragnienia i obawy, czy przeciwnie – ogólnoświatowe nastroje wyprzedzają rynkowe turbulencje. Interesujące jest jednak w jak szybkim tempie zawirowania rynkowe wpływają na ideały całych pokoleń i jak bardzo dążenia osobiste – a zarazem możliwości – powiązane są ze światową sytuacją gospodarczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz