Klasyczne czwartki: Kubrick filmuje myśli Nietzschego

Jeden z najbardziej filozoficznych filmów science-fiction w historii kina. Stanley Kubrick mierzy się z ideami Nietzschego i przekłada je na materiał filmowy. Efekt? Hipnotyzujący.
Życie, jako wytwór obcej cywilizacji, dąży do wykształcenia się nowych, doskonalszych form. Od małp, przez człowieka i ponad człowieka (superkomputer HAL i załoga statku Discovery, która dosłownie wzbiła się ponad ludzkość, ponad Ziemię) aż do nowego tworu, będącego przekroczeniem człowieka jakiego znamy - czyli do Gwiezdnego Dziecka - oto ewolucja, którą Kubrick prorokował w 1968 roku.
Wiele jest w tej wizji scen enigmatycznych, wiele też ponurych obserwacji: od trywialnego już stwierdzenia, że zachowania agresywne są silną i wrodzoną cechą ludzkiej natury do zanegowania istoty Boga, co prowadzi do poszukiwania sensu istnienia w kosmicznej pustce.
Filmy Kubricka, choć niełatwe w odbiorze, niosą ze sobą potężne zaplecze intelektualne. Nie inaczej jest w "2001: A Space Odyssey", która z pozoru wiele ma dłużyzn, ale warto przez nie przebrnąć, wszak to one sprawiają, że widz odbiera coś więcej niż tylko obraz filmowy.
Transcendentny, hipnotyzujący, z mistrzowskim połączeniem muzyki (m.in. Strauss) i obrazu.

Więcej o filmie na:
Filmweb: ocena 7.8
IMDB: ocena 8.4


Trailer filmu "2001: A Space Odyssey" (1968), reż. Stanley Kubrick.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz