Wykręcone piątki: Liczba Boga

Pierwszy pełnometrażowy film Darren'a Aronofsky'ego. Paranoiczny obraz tracącego kontakt z rzeczywistością geniusza, który do swoich prac tworzy maszynę o ogromnej mocy obliczeniowej. Ta ma mu pomóc w znalezieniu klucza do świata materialnego i duchowego. Z świetną muzyką Clinta Mansella w tle.
Pracą Maxa (Sean Gullette) zaczną interesować się różne organizacje. Z jednej strony - giełdowi gracze z Wall Street, którzy w wynalazku widzą szansę sterowania notowaniami. Z drugiej - żydowska kabała (mistyczno-filozoficzna szkoła judaizmu) - bo w liczbie Pi - nad której ostatecznym wyliczeniem pracuje Max - widzą odbicie Boga. Bohater będzie więc w potrzasku. Będąc tak blisko końca swoich badań, musi być szczególnie ostrożny, by efekty prac nie wpadły w niepowołane ręce.
Nakręcony wyłącznie w czerni i bieli, dynamicznie zmontowany z mistycznymi wątkami w tle - ogląda się wyśmienicie, choć momentami zabiegi formalne stosowane przez Aronofsky'ego wydają się niepotrzebne i widz odnosi wrażenie, że forma przerasta treść.
Intrygujące, paranoiczne i pozostawiające poczucie dziwności rzeczywistości po obejrzeniu. Eksperyment warty uwagi, czego dowodzą liczne nagrody przyznane Aronofsky'emu za reżyserię.

Więcej o filmie:
Filmweb: ocena 7.6
IMDB: ocena 7.5


Trailer filmu "Pi" (1998), reż. Darren Aronofsky.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz