Mocne środy: Długa droga do domu

Klasyk. Zwolniony z pracy, sfrustowany Michael Douglas wraca do domu, robiąc przy okazji "porządek" w znienawidzonym mieście. Ostra krytyka amerykańskiego stylu życia lat dziewięćdziesiątych przeniesiona na duży ekran.
W dzień, w który został zwolniony, William (Michael Douglas) wraca do domu z torbą wypchaną bronią. Rozgoryczony i sfrustrowany nie może wytrzymać sytuacji, z którymi styka się na co dzień - po uszy ma pozorów, głośno i brutalnie wykrzykuje sprzeciw wobec społeczeństwa i systemu, w którym przyszło mu żyć. Zrezygnowany, nie zawaha posunąć się do ostateczności w skrajnie irytujących sytuacjach.
Oglądając film, miałem wrażenie, że to pokaz możliwości Douglasa. Symfonia, którą stworzył Schumacher ma swoje pierwsze skrzypce, przy których reszta artystów - nawet Robert Duvall - wypada blado. Ciężko ocenić czy to korzyść czy wada dla filmu. Z jednej strony przez przykład jednostki reżyser uchwycił bolączki i rozczarowania całej generacji. Z drugiej strony, film to jednak całość, którą współtworzy zespół i wielka rola reżysera w tym, by tak poprowadził indywidualności na planie, aby wzajemnie dopełniały się aktorsko, tworząc swoistą fuzję talentów. W "Falling down" tej fuzji niestety nie dostrzegłem, ale pomimo to film wart jest uwagi i - co ważne - wciąż aktualny. Może więc podziałać jako swoiste ujście dla frustracji, które dotykają czasem każdego pracującego.

Więcej o filmie:
Filmweb: ocena 7.8
IMDB: ocena 7.6


Trailer filmu "Falling down" (1993), reż. Joel Schumacher.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz